Analizy makroekonomiczne - Publikacja - Bank Pekao S.A.

Dziennik | 12.03.2025 6 godzin temu

Amerykańskie cła na stal i aluminium weszły w życie

W centrum uwagi rynków znajdzie się odczyt inflacji CPI z USA. Z kolei dzisiejsza decyzja RPP będzie raczej wyłącznie formalnością, a więcej wrażeń dostarczy publikacja zrębów marcowej projekcji inflacyjnej i jutrzejsza konferencja prezesa NBP.

Wiadomości

  • PL-MF: Ministerstwo Finansów nie prowadzi obecnie prac nad podatkiem cyfrowym - poinformował resort finansów. Jak wskazał MF, wyłącznie minister właściwy do spraw finansów publicznych odpowiada za polską politykę podatkową. To odpowiedź MF na informację ze strony Ministerstwa Cyfryzacji dotyczącą trwających w nim prac nad takim właśnie podatkiem. 
  • PL-RZĄD: W Sejmie jest prezydencki projekt noweli konstytucji, zakładający wpisanie nie mniej niż 4 proc. PKB na wydatki zbrojeniowe - podano na stronie Sejmu. Ponadto, wczoraj rząd przyjął pierwszy pakiet deregulacyjny przygotowany przez resort rozwoju. Premier Donald Tusk poinformował, że 24 marca odbędzie się spotkanie ze stroną społeczną i podsumowanie pierwszego etapu prac deregulacyjnych. Premier przekazał również, że Polska zwiększy możliwość ochotniczego szkolenia do 100 tys. ochotników rocznie w 2027 roku, a do końca marca znany będzie model zwiększający szkolenia. 
  • US-CŁA: Wczoraj rząd Ontario (prowincja Kanady) zapowiedział nałożenie ceł eksportowych na energię elektryczną dostarczaną do USA. D.Trump natychmiast odpowiedział podwyższeniem ceł na aluminium z Kanady z 25 do 50%. Po kilku godzinach jednak obie strony wycofały się z tych zapowiedzi. Dziś weszły w życie amerykańskie cła 25% na stal i aluminium ze wszystkich kierunków, w tym z Kanady. W odpowiedzi na nie, Komisja Europejska zapowiedziała cła odwetowe na towary z USA o wartości 26 mld euro – mają wejść w życie 1 kwietnia. W pierwszej kolejności KE odwiesi cła z czasów pierwszej prezydentury Donalda Trumpa (na motocykle, whiskey i dżinsy), a potem nałoży nowe, np. na wołowinę i cukier. 
  • US-DANE: Liczba nieobsadzonych etatów w USA, według ankiety JOLTS, w styczniu wyniosła 7,74 mln wobec 7,508 mln odnotowanych miesiąc wcześniej po korekcie z 7,6 mln - podało biuro ds. statystyki amerykańskiego Departamentu Pracy. Oczekiwano, że liczba wolnych miejsc pracy wyniesie 7,6 mln. 
  • HU-CENY: Premier Węgier Viktor Orban poinformował, że od połowy marca marże sprzedawców detalicznych na 30 podstawowych artykułów spożywczych nie będą mogły przekraczać 10%. Regulacja cen ma pomóc w walce z inflacją. 

Ciekawy przypadek produktywności w amerykańskich restauracjach

Ostatnie lata przyniosły znaczący wzrost produktywności w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza relatywnie do innych gospodarek. Najczęstszym punktem odniesienia jest tutaj strefa euro (lub UE) – produktywność w Europie praktycznie stała w miejscu w ostatnich latach (0,4% rocznie), podczas gdy w USA rosła w bardzo przyzwoitym tempie (ok. 2% rocznie).  

Produktywność pracy w USA i UE (2019q4 = 1) 

 

Źródło: Macrobond, Pekao Analizy 

Kiedy ostatnio zajmowaliśmy się tematem produktywności w USA, odnotowaliśmy, że zaskoczeniem jest nie tyle jej wzrost w ostatnich latach, co fakt, że pandemiczny wystrzał produktywności w USA się utrzymał. W dyskusjach na temat przyczyn takiego a nie innego zachowania produktywności w USA pojawiło się kilka hipotez: realokacji pracy i kapitału, lepszej i szybszej adopcji technologii teleinformatycznych, dostępu do kapitału, itp. Natknęliśmy się ostatnio na badanie, które wskazuje na rolę, jaką mogą odgrywać czynniki sektorowe. Badanie to dotyczy bowiem produktywności w amerykańskich restauracjach. Nie jest to sektor, który normalnie wiązalibyśmy z produktywnością, technologiami i dużym wkładem do gospodarczego postępu. Przez lata ten stereotyp był w pełni uzasadniony – aż do 2020 r. przeciętna wartość sprzedaży w przeliczeniu na jednego pracownika sektora w zasadzie się nie zmieniała, nie licząc drobnych wahnięć w cyklu koniunkturalnym. Tymczasem od 2021 r. produktywność sektora kształtuje się na poziomie o ok. 16% wyższym od przedpandemicznej normy (por. wykres poniżej).  

Realna sprzedaż w restauracjach i barach w USA ($ z 2015 r. / mies. / pracownik) 

 

Źródło: Macrobond, Pekao Analizy 

O co tu chodzi? Autorzy skorzystali z danych pochodzących z logowań telefonów komórkowych i na starcie odrzucili kilka konwencjonalnych hipotez: nie było fali przejęć i fuzji w sektorze (a więc restauratorzy nie osiągają korzyści skali), firmy nie zaczęły zgarniać większych zysków dzięki zwiększonej sile rynkowej. Zamiast tego wzrost produktywności wynikał ze wzrostu efektywności obsługi klientów – dzięki rozpowszechnieniu aplikacji do zamawiania posiłków i wzrostowi popularności zamówień na wynos, średni czas obsługi klienta spadł. W konsekwencji, restauracje są w stanie przygotować i sprzedać więcej posiłków bez zwiększania zatrudnienia.  

Wnioski są zarówno optymistyczne, jak i pesymistyczne. Omawiane badanie pokazuje, że nawet w tradycyjnych i pracochłonnych sektorach wysoko rozwiniętych gospodarek mogą istnieć znaczące rezerwy produktywności. Ich uruchomienie jest jednak trudne – w tym konkretnym przypadku potrzeba było rzadkiego szoku (występującego dosłownie raz na stulecie), żeby preferencje konsumentów zmieniły się w sposób, który umożliwił wzrost produktywności. Jest wątpliwe, czy jakakolwiek interwencja państwa doprowadziłaby do takich samych rezultatów.  

Komentarz rynkowy

  • ZAGRANICA: Cła w górę, cła w dół. Wczoraj nastroje na rynkach popsuła informacja o podwojeniu amerykańskich ceł na aluminium i stal z Kanady. Dla zagubionych – na oryginalne cła wprowadzone przez USA Kanada odpowiedziała swoimi podwyżkami ceł importowych, ale na liście działań odwetowych znalazła się także podwyżka cen energii elektrycznej eksportowanej z prowincji Ontario do sąsiadujących amerykańskich stanów. W odwecie na ten odwet doszło do wspomnianego podwojenia ceł na stal i aluminium. W międzyczasie (co trochę uspokoiło rynki) gubernator Ontario wycofał się z podwyżki cen energii elektrycznej a Amerykanie – z podwojenia proponowanych ceł na aluminium i stal. Od dziś wynoszą one 25% dla wszystkich. Nie jest to idealna sytuacja, delikatnie mówiąc. Spoglądając szerzej, mamy do czynienia z ciekawą kombinacją zmian na rynkach, zanotowano w ostatnich dniach bowiem: spadki na giełdach, osłabienie dolara i delikatne wzrosty rynkowych stóp (4-8 pb wczoraj i zarazem w całym tygodniu). Z tej trójki zachowanie obligacji nie do końca pasuje do historii zasadzającej się na cłach, spowolnieniu gospodarczym i niepewności politycznej. Być może mamy do czynienia z efektami odpływu kapitału z USA i zmniejszania ekspozycji na tamtejsze aktywa. Wczorajszy dzień pokazuje, że temat ceł może wrócić w każdej chwili i z dowolną wręcz siłą. To ryzyko wisi więc nad rynkami, natomiast na liście planowych zdarzeń dominuje amerykańska inflacja (za luty). Ten temat zszedł ostatnio na dalszy plan, ale duża niespodzianka – zwłaszcza, jeśli byłaby niespodzianką w dół – otworzyłaby szeroko drzwi zakładom o niższe stopy w USA. Wynika to z prostego faktu – patrząc na ostatnie lata, jesteśmy jeszcze w okresie podwyższonych „sezonowo” dynamik CPI. Jeżeli historia z 2023 i 2024 się nie powtórzy, Fed dostanie upragniony postęp w dezinflacji.  
  • POLSKA: Złoty kontynuuje ruch na północ – najpierw wczoraj a następnie dziś rano EUR-PLN dobił do poziomu 4,2050 i presja na zakup euro się utrzymuje. Jak wspominaliśmy wcześniej, to wyznacza koniec jednostronnej aprecjacji złotego, ale nie oznacza końca aprecjacji jako takiej. Mamy do czynienia z normalną korektą i uczestnicy rynku pozwolą takiej korekcie się w pełni rozegrać (co może oznaczać nawet ruch do 4,25). Na rynkach stopy procentowej z kolei nie wydarzyło się zbyt wiele – rentowności SPW i stawki IRS nie zmieniły się lub delikatnie wzrosły a scenariusz dla RPP widziany przez inwestorów jest wciąż taki sam (2-letnia stawka IRS od przeszło 3 miesięcy znajduje się powyżej 5%). Apropos RPP, dziś kończy się dwudniowe posiedzenie Rady. Nie spodziewamy się ani zmiany stóp procentowych, ani istotnych zmian w komunikacie po posiedzeniu. Jedynym potencjalnie ciekawym sygnałem będą podane w komunikacie prognozy NBP na kolejne lata (w tym po raz pierwszy na 2027). Tym niemniej, to nie jest czynnik, który poruszyłby dziś rynkami. Spodziewamy się kontynuacji korekty na EUR-PLN i utrzymania dominacji czynnika globalnego na rynkach stopy procentowej.   

Kalendarz najważniejszych odczytów makroekonomicznych w bieżącym tygodniu znajduje się tutaj.

Udostępnij

Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.

Zapisz się na newsletter

Zapisuję się na newsletter