Na horyzoncie widać już poprawę perspektyw zatrudnienia
Po środowym odczycie krajowej dynamiki CPI pora na zagraniczną inflację. O 11:00 ukaże się majowy odczyt indeksu HICP dla strefy euro, a o 14:30 raport nt. wydatków Amerykanów, zawierający informacje o inflacji PCE – preferowanej przez Fed mierze inflacji.
Wiadomości
- PL-CPI: W maju inflacja wyniosła w Polsce 2,5% r/r, w zgodzie z naszymi prognozami (2,6% r/r), za to zaskakując rynek (2,8% r/r) – podał GUS w tzw. szybkim szacunku. Zgodnie z naszymi szacunkami, inflacja bazowa obniżyła się do 3,9% r/r – oznacza to, że ceny bazowe rosły w tempie 0,2% m/m, podczas gdy żywność zanotowała 0,3% m/m, a paliwa i nośniki weszły w lekką deflację (odpowiednio -0,3% m/m i -0,2% m/m). Naszym zdaniem pobyt inflacji w celu dobiega jednak powoli końca: od lipca wzrost taryf energetycznych będzie wynosił inflację wzwyż (do 4-4,5% r/r na koniec 2024 r.); ze względu na wyczerpanie efektów bazy nie należy również liczyć na dynamiczne spadki inflacji bazowej, która osiągnie minimum wynoszące ok. 3,5% r/r.
- PL-RPP: Henryk Wnorowski z RPP stwierdził, że prawdopodobieństwo obniżek stóp proc. w tym roku jest coraz mniejsze, a rosnące oczekiwania inflacyjne i inflacja mająca wyjść z akceptowanego przez NBP przedziału wahań to nie jest dobre otoczenie do dyskusji o obniżkach.
- DE-CPI: Zgodnie z szybkim szacunkiem, dynamika wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) za Odrą wyniosła w maju 2,4% r/r – czyli tyle, ile się spodziewano. W ujęciu HICP inflacja w Niemczech wyniosła natomiast 2,8% r/r, czyli o 10 pb powyżej konsensusu prognoz.
- DE-DANE: Odsezonowana dynamika sprzedaży detalicznej w Niemczech wyniosła w kwietniu -1,2% m/m – poniżej konsensusu (-0,2% m/m) a także odczytu z marca (2,6% m/m).
- US-DANE: Najnowsza edycja tzw. Beżowej Księgi wskazuje, że wzrost w amerykańskim przemyśle pozostaje ograniczony przy silnych usługach. Wysokie stopy i zastrzone warunki kredytowania ujemnie wpływają na podaż kredytu, a skłonność gospodarstw domowych do wydatków dyskrecjonalnych pozostaje umiarkowana ze względu na podwyższoną wrażliwość konsumentów na zmiany cen.
- US-DANE: Wzrost gospodarczy w USA po wczorajszej rewizji wynosi 1,3% SAAR – to znaczy że szacunek flash nie uległ zmianie. Presja inflacyjna za Atlantykiem utrzymuje się: zarówno w ujęciu deflatora PKB (3,1% kw/kw), jak i bazowej inflacji PCE (3,6% kw/kw), która jednak po rewizji obniżyła się o 10 pb.
- EZ-KONIUNKTURA: Zgodnie z majowym odczytem, indeks koniunktury ESI w Europie poprawił się, osiągając 96 pkt. wobec 95,6 pkt. w kwietniu, jednak poniżej oczekiwań wskazujących na 96,2 pkt. Warto jednak zaznaczyć, że od czerwca 2022 r. ESI nie zanotował poziomów przekraczających 100 pkt., które wskazywałyby na ożywienie. Tradycyjnie, wkład subindeksów: konsumenckiego i producenckiego, był ujemny (odpowiednio -14,3 pkt. i -9,9 pkt.); dodatnia kontrybucja pochodziła z komponentu usług (6,5 pkt.). W przypadku odczytu ESI dla Polski warto odnotować wzrost komponentu oczekiwań inflacyjnych, który wzrósł z 31,4 pkt. w kwietniu do 34,1 pkt.
Czy są szanse na poprawę perspektyw zatrudnienia?
Od kilku kwartałów (a nawet może już lat) największe emocje wśród danych z krajowego rynku pracy budzą płace. Z tego względu analitycy poświęcali nieco mniej uwagi dwóm pozostałym flagowym wskaźnikom – stopie bezrobocia i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Nie oznacza to jednak, że z analitycznego punktu widzenia w tych wskaźnikach niewiele się dzieje. Dlatego dziś pokrótce przybliżymy Czytelnikom, co ciekawego słychać w danych o zatrudnieniu.
Na pierwszy rzut oka dane o przeciętnym zatrudnieniu były dość słabe w ostatnich miesiącach. Kwiecień przyniósł spadek liczby etatów o 0,4% r/r, a w poprzednich miesiącach roku było to 0,2% r/r. Tak głębokich spadków nie widzieliśmy od czasów kryzysu covidowego, a pomijając ten okres od 2013 roku. Skumulowany spadek liczby etatów od początku roku (z pominięciem stycznia, wykres poniżej) do kwietnia wyniósł 17 tys. – to więcej niż w którymkolwiek z ostatnich 10 lat nie licząc pandemicznego 2020 r. Na ogół pierwsze miesiące roku przynosiły wzrosty zatrudnienia sięgające nawet 37 tys. etatów (to dane z 2022 roku, czyli czasu pocovidowego odbicia). Specjalnie nie uwzględniamy w tej metryce stycznia, ponieważ to miesiąc zmiany próby ankietowanych przez GUS przedsiębiorstw i nie mówi on za wiele o rzeczywistej kondycji rynku pracy. Warto jednak zaznaczyć, że minione lata (2018 i wzwyż) były na ogół czasem wzrostu zatrudnienia w kraju ogółem. Obecnych wyników nie należy więc traktować recesyjnie – zatrudnienie po odsezonowaniu pozostaje w stagnacji, a ciasny rynek pracy i mniejsza dostępność pracowników utrudnia pracodawcom zapełnianie etatów.
Zmiana liczby etatów w sektorze przedsiębiorstw (luty-kwiecień danego roku, tys.)
Źródło: Macrobond, GUS, Pekao Analizy
Patrząc na nastroje przedsiębiorstw dotyczące planów zatrudnienia, perspektywa odbudowy zatrudnienia wydaje się również daleka. Choć wskaźnik planowanego zatrudnienia kształtuje się na wyraźne wyższych poziomach w porównaniu z dołkiem z lat 2020 i 2022, to od około roku pozostaje w stagnacji. Nie widać w nim więc żadnych sygnałów odbicia koniunktury lub większego optymizmu firm. Czy w takim razie takich sygnałów zupełnie nie ma i zatrudnienie jest skazane na pozostanie w stagnacyjno-spadkowym trendzie?
Indeks planowanego zatrudnienia (pkt., odsezonowany)
Źródło: Macrobond, GUS, Pekao Analizy
Niekonieczne. Mocno pozytywnym akcentem w danych o zatrudnieniu, który obserwujemy już od kilku miesięcy, jest tzw. „chomikowanie” pracy. To proces polegający na zmniejszaniu wymiarów etatów pracowników, by uniknąć ich zwalniania w obawie o późniejsze trudności w znalezieniu nowych. Chomikowanie zatrudnienia jest charakterystyczne dla okresu, gdy pracodawcy spodziewają się poprawy koniunktury w bliskiej perspektywie. Skalę tego procesu obrazuje nam różnica między zmianą liczby zatrudnionych a zmianą przeciętnego zatrudnienia, czyli pełnych etatów obsadzonych w gospodarce. W okresie luty-kwiecień była ona najwyższa od 2017 roku pomijając okres pandemii, kiedy to przedsiębiorcy oczekiwali rychłego odbicia koniunktury po ówczesnym szoku. Oczywiście skalę tego zjawiska potęguje coraz bardziej „ciasny” rynek pracy, w którym mamy do czynienia z problemami z podażą pracy. Niemniej, przedsiębiorcy nie utrzymywaliby zbędnych im pracowników, gdyby nie mieli przekonania, że ci pracownicy staną się potrzebni wkrótce. A szczególnie nie przy tak mocno ciążących im kosztach pracy.
Skumulowana skala chomikowania pracy (luty-kwiecień danego roku, tys.)
Źródło: Macrobond, GUS, Pekao Analizy
O nieśmiałych początkach kadrowego ożywienia w polskich firmach świadczy również liczba nowo zamieszczanych ofert pracy. Kwietniowe dane GUS sugerują, że indeks zgłoszonych ofert wzrósł o 11% r/r, podczas gdy poprzednie miesiące przynosiły dynamiki wyraźne poniżej 10% lub nawet ujemne. Jednocześnie tak wysokiej dynamiki wskaźnika nie odnotowano od ponad dwóch lat. Oznacza to, że zapotrzebowanie na pracowników rośnie, lecz jeszcze nie przełożyło się na twarde dane o zatrudnieniu. Niemniej, powyżej opisane przesłanki sugerują, że (raczej mało spektakularne, ale jednak) odbicie zatrudnienia w krajowej gospodarce czeka na horyzoncie. Mimo wszystko, musimy poczekać jeszcze kilka miesięcy na jego realizację.
Indeks ofert pracy zgłoszonych w ciągu miesiąca (% r/r)
Źródło: GUS, Pekao Analizy
Komentarz rynkowy
- ZAGRANICA: Ostatnie dwa dni przyniosły niemałą zmienność na parze EUR-USD, która w środę wyraźnie poszła w dół, żeby w czwartek odbić z powrotem prawie do poziomów ze środowego otwarcia (1,0835). Ciężko przypisać te ruchy reakcjom na konkretne publikacje makroekonomiczne, które realizowały się zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi (m. in. niemiecka inflacja, PKB dla USA). W tle mamy cały czas rewidowanie oczekiwań co do ścieżki obniżek stóp procentowych w USA. EUR-USD zareagował za to na bardzo jastrzębie wypowiedzi bankierów centralnych z Fed (Kashkari stwierdził, że nie należy wykluczać nawet podwyżek stóp). Jednocześnie członkowie EBC wskazują, że obniżka w przyszłym tygodniu jest pewna. Dzisiaj w kalendarzu dość sporo danych, jak na piątek, które będą determinować w jakim kierunku podąży EUR-USD. Inwestorzy oczekują na raport na temat wydatków Amerykanów, wraz z publikacją wskaźnika inflacji PCE, która jest preferowanym przez Rezerwę Federalną miernikiem inflacji. Interesujące mogą być też wstępne dane o inflacji w europejskich krajach, w tym w strefie euro. Średnioterminowo widać presję na mocniejszego dolara.
- POLSKA: Rzadko kiedy polskie aktywa reagują tak silnie na odczyty krajowych publikacji makro. Spodziewaliśmy się zaskoczenia inflacją po niższej stronie i tak też się stało. Inflacja okazała się jeszcze niższa (2,5%), a w reakcji złoty silnie się osłabiał do końca środowego dnia i kontynuował ten trend pod nieobecność polskiego rynku w czwartek, zatrzymując się dopiero na 4,29/EUR (z 4,25 jeszcze przed publikacją danych). Podobnie złoty zachował się wobec dolara – USD-PLN poszedł w górę z 3,91 do 3,97. Podobną reakcję widzieliśmy na rynku krajowych obligacji, których rentowności obniżyły się na całej długości krzywej (o ok. 10 pb). Niższa realizacja inflacji w I połowie 2024 r. od wcześniejszych oczekiwań przybliża rynek do wiary w dyskusje na temat obniżki stóp w Polsce. Dzisiejszy dzień jako część długiego weekendu nie przyniesie nowych impulsów, jednak tak szybka i silna reakcja spadkowa złotego prawdopodobnie spotka się teraz z korektą.
Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.