Analizy makroekonomiczne - Publikacja - Bank Pekao S.A.

Dziennik | 15.04.2025 1 dzień temu

Czy dolar może przestać być walutą rezerwową świata?

Dziś w centrum uwagi znajdzie się finalny odczyt inflacji CPI za marzec (wstępnie: 4,9% r/r). Z kolei na rynkach bazowych inwestorzy zwrócą uwagę na publikację niemieckiego indeksu ZEW oraz indeks koniunktury przemysłowej z okręgu Nowy Jork.

Wiadomości

  • PL-CENY: Rząd chce w II kw. przyjąć przepisy, na mocy których rozpoczęcie obowiązywania zmienionych w taryfach cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych nastąpi 1 X 2025 r. w miejsce obecnej daty 1 VII 2025 r. - podano w wykazie prac legislacyjnych rządu. Ma to na celu pełniejsze odzwierciedlenie niższych cen rynkowych w taryfach.
  • WOJNA-HANDLOWA: MSZ Chin wyraziło wczoraj gotowość Pekinu do współpracy z Unią Europejską na rzecz obrony zasad międzynarodowego handlu i Światowej Organizacji Handlu (WTO). "Cła wzajemne" ogłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa określił mianem broni do wywierania presji. Ponadto, pełniący obowiązki prezydenta Korei Płd., Han Du Su, poinformował, że prezydent USA Donald Trump polecił swojej administracji niezwłoczne rozpoczęcie negocjacji w sprawie ceł z Koreą Płd., Japonią i Indiami. Japoński premier Shigeru Ishiba zapowiedział, że nie pójdzie szybko na kompromis.

Czy dolar może przestać być walutą rezerwową świata?

2025 r. miał być rokiem dolara, jak dotąd okazuje się jednak być rokiem jego wyprzedaży. Najpopularniejszy indeks dolarowy (DXY) spadł w tym roku o przeszło 8% i dolar jest obecnie najsłabszy od początku 2022 r. Niniejsza analiza nie będzie jednak traktować o przyczynach i konsekwencjach tego ruchu, tylko o jednej z możliwych informacji. Czy wyprzedaż dolarowych aktywów jest zapowiedzią utraty przez dolara statusu waluty rezerwowej świata? 

Momentum inflacji w USA, % r/r

Źródło: Refinitiv

Zacznijmy od podstaw – waluty rezerwowe to po prostu waluty, które są wykorzystywane przez podmioty zagraniczne (i prywatne, i publiczne) do celów transakcyjnych, rozliczeniowych, inwestycyjnych, ubezpieczeniowych czy płynnościowych. To generalnie waluty największych krajów wysoko rozwiniętych: USA, strefy euro, Kanady, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Japonii, itd. Wśród nich największe znaczenie odgrywa oczywiście dolar amerykański, który stanowi ok. 60% oficjalnych rezerw walutowych, 40-50% rozliczeń w handlu międzynarodowym, 50% wartości papierów dłużnych i ¾ zadłużenia zagranicznego na świecie. To w dolarze denominowane są bezpieczne aktywa pierwszego wyboru, jakim są amerykańskie papiery skarbowe (choć ostatnio pojawiły się wątpliwości co do ich bezpieczeństwa…). Warto zauważyć, że pomimo powszechnych, wieloletnich spekulacji na temat dedolaryzacji, rola amerykańskiej waluty w gospodarce światowej nie uległa znaczącemu zmniejszeniu w ostatnich dekadach.  

Dlaczego dolar odgrywa aż taką rolę w światowej gospodarce?

  1. Rozmiary amerykańskiej gospodarki – dopiero w ostatniej dekadzie Stany Zjednoczone straciły trzymaną od końca XIX wieku palmę pierwszeństwa w zakresie udziału w światowym PKB, imporcie, itp.
  2. Potęga militarna i polityczna USA.
  3. Zalety instytucjonalne USA, m.in. stabilność, praworządność, swoboda prowadzenia działalności gospodarczej.
  4. Głębokie, płynne, efektywne i kompletne rynki finansowe.
  5. Wielkość majątku zgromadzonego i ulokowanego w denominowanych w USD aktywach finansowych.  

Przepis na bycie „nowym dolarem” obejmuje zatem bycie walutą bardzo dużej gospodarki z politycznymi i militarnymi wpływamy na całym świecie oraz dostarczanie światu szerokiego spektrum aktywów finansowych do różnych celów.

Warto pamiętać, że okres dominacji dolara w światowym systemie finansowym na ogół datuje się na II wojnę światową. Cofając się w czasie, podobną rolę przypisuje się funtowi brytyjskiemu (I połowa XX wieku) oraz bardziej egzotycznym walutom: frankowi francuskiemu, holenderskiemu guldenowi czy weneckiej lirze. Te przykłady mają jednak ograniczone przełożenie na obecną sytuację. Po pierwsze, w erze kursów płynnych i pieniądza papierowego nie było żadnej zmiany „na tronie” – w całkowicie porównywalnych warunkach mamy więc jeden przykład dominującej waluty rezerwowej. Po drugie, Stany Zjednoczone są całkiem unikatowe w tym, że są dla świata gigantycznym dłużnikiem – w 2024 r. różnica pomiędzy wartością amerykańskich akcji i obligacji w posiadaniu podmiotów zagranicznych oraz zagranicznych papierów wartościowych w posiadaniu podmiotów z USA wynosiła ok. 15% światowego PKB. W kategoriach brutto – wartość amerykańskich obligacji i akcji posiadanych przez zagraniczne podmioty sięgnęła 30% światowego PKB. Dla kontrastu, Wielka Brytania w okresie światowej dominacji funta była krajem nadwyżkowym, eksportującym kapitał. Ówczesny świat był radykalnie odmienny od obecnego – większość populacji zajmowała się rolnictwem a rozkręcająca się industrializacja wymagała dużej ilości kapitału. Umieszczenia eksportera kapitału (Wielkiej Brytanii) w centrum światowego systemu gospodarczego i finansowego miało sens. Dziś świat ma dużo, dużo więcej kapitału i oszczędności, więc w centrum systemu znajduje się importer kapitału (USA). Po trzecie, dominującym  elementem rezerw walutowych (rzędu 80%) było wówczas złoto a nie obce waluty. Funkcja inwestycyjna waluty rezerwowej nie była więc aż tak ważna jak dziś.  

Międzynarodowowa pozycja inwestycyjna netto USA w podziale na typy aktywów (% światowego PKB)

Uwaga: minus oznacza, że obcokrajowcy mają więcej aktywów amerykańskich niż Amerykanie – aktywów zagranicznych
Źródło: Macrobond, opracowanie własne

Wśród dzisiejszych kandydatów Chiny mają szansę osiągnąć dominującą pozycję w handlu międzynarodowym, ale użyteczność juana znacząco ogranicza m.in. brak wolnego przepływu kapitału czy związane z nim relatywne zamknięcie tamtejszych rynków finansowych na świat. Dodatkowo, Chiny są znaczącym wierzycielem w światowym systemie finansowym, nie mogą więc wejść wprost w buty Stanów Zjednoczonych i ich dolara. Gdyby Chiny zliberalizowały przepływy kapitałowe, yuan byłby więc dobrym kandydatem na walutę rezerwową w 1895 a nie 2025 r. Z kolei euro wydaje się być strukturalnie ograniczone wielkością europejskiej gospodarki oraz brakiem woli politycznej do bycia światowym dłużnikiem, o zerowej potędze militarnej i politycznej nie wspominając. Wreszcie, amerykańskie aktywa i amerykańska gospodarka nie znikną, niezależnie od tego, czy i jak wojna handlowa podkopie pozycję gospodarczą i polityczną USA. Naszym zdaniem światowy gobelin walut rezerwowych będzie po prostu bardziej zdywersyfikowany (jak przed ustanowieniem standardu złota) i w dającej się przewidzieć przyszłości nie zobaczymy następcy dolara. 

Komentarz rynkowy

  • ZAGRANICA: Na globalne rynki wczoraj wrócił umiarkowany optymizm. Widać to zwłaszcza po rentownościach obligacji skarbowych, które w przypadku Treasurysa wyraźnie spadły (o 12pb na całej szerokości krzywej) wymazując całkowicie wzrosty z piątku. Rentowności europejskich papierów również się obniżyły, ale w mniejszym stopniu (o 5-7 pb). Zyskiwały też parkiety giełdowe, zwłaszcza na naszym kontynencie (FTSE, DAX wrosły o 2-3%); indeksy giełdowe USA wzrosły o niespełna 1%. EUR/USD znajdował się zaś w trendzie bocznym w okolicach 1,135. Fundamentalnie nic się jednak nie zmieniło. Wojny handlowe trwają – pomijając weekendową ulgę dla sektora technologicznego nie widać sygnałów deeskalacji. Nie ma też doniesień o rozmowach handlowych pomiędzy głównymi stronami: USA – UE – Chiny. Dlatego wczorajszy optymizm postrzegamy jako pauzę na rynkach w oczekiwaniu na kolejne doniesienia z frontu, a nie zmianę narracji. Dziś kalendarz danych jest prawie pusty, więc nie wykluczamy kolejnego spokojnego dnia na rynku. Nastroje inwestorom może nieco popsuć Empire State Indeks jeśli pokaże pogorszenie koniunktury w przemyśle w regionie Nowego Jorku. Jest to jednak zbyt mało znaczący wskaźnik by w pojedynkę spowodować duże ruchy rynkowe.
  • POLSKA: Wczoraj krajowy rynek finansowy odcinał kupony od poprawy sentymentu na rynkach globalnych. Indeksy giełdowe na warszawskim papierze generalnie rosły (+3% na WIG20), złoty się umacniał a wyceny obligacji skarbowych lekko się podniosły. EUR/PLN obniżył się z 4,29 do 4,28 a kurs USD/PLN z 3,78 do 3,77.  Dziś najważniejszym wydarzeniem w kalendarzu będzie drugi odczyt inflacji za marzec wraz ze szczegółami. Spodziewamy się potwierdzenia, że presja inflacyjna w Polsce słabnie i że spadek cen jest szeroko rozlany po różnych kategoriach dóbr. To jednak zbyt mało by spowodować wyraźną reakcję na rynku. Spodziewamy się, że złoty nie będzie kontynuował umocnienia, gdyż pod wpływem wojen handlowych jego korytarz wahań przesunął się w górę: 4,28-4,32 na EUR/PLN. Rentowności obligacji skarbowych będą zaś oscylować blisko obecnych poziomów.  

Kalendarz najważniejszych odczytów makroekonomicznych w bieżącym tygodniu znajduje się tutaj.

Udostępnij

Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.

Zapisz się na newsletter

Zapisuję się na newsletter