Wojny handlowe obniżą inflację w Polsce w krótkim okresie
USA nałożyły 50-procentowe cła odwetowe w odpowiedzi na 34-procentowe cła odwetowe Chin. Dziś weszły też w życie cła ogłoszone przez D.Trumpa tydzień temu. Dziś Rada UE będzie głosować nad własną rundą raczej niskich ceł odwetowych względem USA. Innymi słowy - wojna handlowa USA z resztą świata eskaluje. W dzienniku zastanawiamy się jaki będzie to miało wpływ na inflację w Polsce.
Wiadomości
- PL-RPP-OPINIA: Do połowy 2025 r. jest przestrzeń na cięcie stóp o 50 pb., w jednym lub dwóch krokach, w zależności od danych, a w całym roku łącznie o 100 pb. - powiedział agencji Bloomberg członek RPP Przemysław Litwiniuk. Dodał, że w Radzie są różnice zdań dotyczące skali pierwszej obniżki stóp. Jego zdaniem już w kwietniu były podstawy do obniżki stóp, ale rynki były na to nieprzygotowane, co było główną przeszkodą w podjęciu takiej decyzji. W dalszej części roku Litwiniuk widzi kolejną obniżkę stóp o 50 pb. w okolicy listopada. Wypowiedział się również członek RPP Ludwik Kotecki. Jego zdaniem w maju RPP nie będzie dyskutować czy ciąć stopy procentowe, dyskusja będzie dotyczyć raczej tego, o ile obniżyć stopy i czy to początek cyklu, czy jednorazowy ruch. Kotecki uważa, że do końca roku stopy mogą spaść o 100 pb.
- US-CŁA: Ponieważ Chiny nie odwołały swoich ceł odwetowych, to od środy obowiązują podwyższone 104-procentowe cła na towary z Chin - poinformowała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Ponadto, dziś weszły w życie podwyższone stawki ceł na towary z krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy - wśród nich oprócz Chin jest Unia Europejska (20-procentowe cła na wszystkie towary) i ponad 50 innych państw. Rzeczniczka Białego Domu dodała, że prezydent USA Donald Trump polecił swojemu zespołowi negocjowanie "szytych na miarę" umów handlowych z każdym z prawie 70 krajów, które zgłosiły chęć zawarcia układu.
Wojna celna obniży na krótki czas inflację
Nowa polityka handlowa USA, która szybko przeobraża się w wojnę celną, jest obecnie odmieniana przez wszystkie przypadki a jej reperkusje są obiektem wzmożonych prac analityków. Premier Donald Tusk mówił ostatnio, że według wstępnej oceny nowe amerykańskie cła mogą zmniejszyć polski PKB o 0,4%. Trzeba sobie zdawać sprawę, że na tym etapie jest to bardzo zgrubny szacunek oparty na wielu założeniach przy dużej niepewności co do dalszych działań uczestników wojny celnej. Podobnie sprawa się tyczy wpływu na inflację. Jednakże w krótkim okresie, podkreślamy w krótkim okresie, pewne efekty można już zaobserwować i co więcej - są one dezinflacyjne. Kanałem niepewności i obaw o spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego, od „Dnia Wyzwolenia” mocno spadają ceny surowców, głównie energetycznych.
Rynkowe ceny wybranych surowców przemysłowych (początek 2025 r. = 100)
Źródło: Refinitiv, Analizy Pekao
Najbardziej namacalnym przykładem jest rynek ropy naftowej, której ceny spadły do poziomów nienotowanych od czterech lat, czyli od czasu, gdy świat wychodził z pandemii COVID-19. Dzisiaj kontrakty terminowe na ropę marki Brent znajdują się lekko powyżej 60 dol. za baryłkę. Od „Dnia Wyzwolenia” cena baryłki obniżyła się zatem o 15%. Podobnie cena miedzi. Cena rynkowa gazu obniżyła się od tego momentu o prawie 10%. Zakładając, że cena ropy utrzyma się w okolicach 60 dolarów na dłużej, to według naszych szacunków w horyzoncie najbliższych 1-2 miesięcy (nie od razu, ponieważ stacje paliw ze względu na zapasy z opóźnieniem reagują na zmiany cen ropy) przełoży się to na obniżkę cen paliw na stacjach benzynowych o ok. 7%. Cena benzyny czy diesla zbliży się do 5,60-5,70 zł za litr. To samo w sobie obniży nam inflację nawet o 0,35 pkt. proc. Przy ostatnim gołębim zwrocie może to być kolejny czynnik zachęcający Radę do większej obniżki stóp procentowych na najbliższych posiedzeniach. Widzimy cięcie stóp w maju i czerwcu o 50 pb na każdym posiedzeniu.
Komentarz rynkowy
Zagranica
Rynki bazowe tańczą, jak im zagra Donald Trump i Peter Navarro. Na rynku FX inwestorzy nerwowo zareagowali na objęcie chińskich towarów 104-procentowym cłem przez Stany Zjednoczone. W efekcie dolar wyraźnie się osłabił, wybijając eurodolara o ok. półtora centa powyżej 1,105. Otwiera to drogę do bardzo istotnego, technicznego poziomu oporu 1,11: jego złamanie umożliwiłoby przetestowanie kursu 1,12, który skutecznie wyznaczał szczyt deprecjacji dolara w sierpniowo-wrześniowym maksimum. Naszym zdaniem dzisiejsze ruchy EURUSD pozostaną pod wpływem doniesień z frontu wojny handlowej: agresywne ruchy Chin powinny dolara osłabiać, podobnie jak wydźwięk protokołu z posiedzenia FOMC, który raczej nie będzie zawierał gołębich akcentów. Kolejnym czynnikiem słabości dolara pozostają spadki na nowojorskim parkiecie: S&P500 poniżej 5000 pkt. ociera się już o roczne minimum z kwietnia ub.r., co może skutecznie hamować napływ inwestycji kapitałowych do USA.
Z kolei na rynku FI obserwujemy swoisty zakład o stagflację w USA: o ile na krótkim końcu krzywej dochodowości spadki na giełdach wzmacniają popyt na Treasuries (rentowność dwulatki obniżyła się z ponad 4% w marcu do ok. 3,75% obecnie), tak na długim końcu trwa wyprzedaż, a rentowności rosną (10-latka ponad 4,39; 30-latka ponad 4,86). Innymi słowy, wyceniana przez inwestorów ścieżka stóp zakłada cięcia w krótkim okresie (stymulacja monetarna Fed poobijanej przez cła gospodarki) i scenariusz higher for longer w długim okresie (uporczywa presja inflacyjna wynikająca z zaostrzenia wojen handlowych). Rynki bazowe poza USA próbują natomiast złapać oddech: spadki we Frankfurcie i w Hong Kongu zatrzymały się, a indeksy DAX i Hang Seng odbiły się od poziomu wsparcia wyznaczonego przez próg 20 000 pkt.
Polska
Krajowym rynkiem wstrząsały wczoraj echa zawirowań globalnych. Złoty się umacniał, co w połączeniu z deprecjacja dolara ściągnęło USDPLN w okolice 3,875 (pięć groszy w dół w jeden dzień!), zaś EURPLN poniżej 4,28 (ruch o trzy grosze). Dziś rano za jedno euro ponownie płacono jednak ok. 4,30 PLN, podczas gdy USDPLN pozostał stabilny, nie przypisywalibyśmy jednak tej dywergencji istotniejszego znaczenia. WIG negatywnie zareagował na doniesienia o nowych cłach nałożonych na Chiny i stracił ok. 50 pkt. względem wczorajszego popołudnia. Nie zdziwilibyśmy się jednak, gdyby warszawski indeks powtórzył figurę z poniedziałku i dokonał szybkiej korekty na powrót ku poziomowi 2500 pkt.
Kalendarz najważniejszych odczytów makroekonomicznych w bieżącym tygodniu znajduje się tutaj.
Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.